Sweterek z lenki dzierga się bardzo powoli. Trzykrotnie zmieniałam koncepcję, co skutkowało pruciem całości. Tak to zazwyczaj u mnie bywa, kiedy zaczynam robótkę bez konkretnego pomysłu. Ale w końcu coś tam urodziło się w mojej głowie i myślę, że dalej pójdzie już gładko. Sweterek będzie oczywiście za duży, za szeroki- czyli taki, jakie lubię najbardziej.
Zdjęcie robótki z wczoraj- dzisiaj jest na drutach trochę więcej.
Serdecznie witam w swoich skromnych progach Krysię - której ręce robią cuda i której bloga czytam już od dawna . Jest mi niezmiernie miło gościć Cię u siebie- tym bardziej, ze obie (praktycznie w jednym czasie) dołączyłyśmy do grona szczęśliwych babć i obie całkowicie straciłyśmy głowę dla tych cudownych, maleńkich istotek:)
jestem bardzo ciekawa efektu końcowego :) lubię taki sam styl sweterków :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się pięknie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Dziękuję za miłe słowa i serdecznie witam w swoich skromnych progach:)
OdpowiedzUsuń