Kilka dni temu pisałam, że dałam się zrobic w balona. Czas napisać cos więcej w tej kwestii, a własciwie to pokazac, bo do napisania jest niewiele.
Balonikowe ozdoby do Pchełowego pokoiku zamówiła SM.
A babcia? Do pracy:-)
Tych baloników miało być dużo, część z przeznaczeniem na karuzele nad łożeczkami, część jako girlanda.
Do zrobienia tych wiekszych baloników wykorzystałam styropianowe jajka.
Włóczka Elian Nicky, szydełko 3,5.
Pisałam Wam już, ze nienawidzę szydełka?
Tak prezentuje sie efekt końcowy mojej pracy:-)
W balonowych koszyczkach zamieszkaja ludziki z lego i inne stworki:-)
A poniżej kolejna porcja, czekająca na wykończenie, którą wykonała ( mając już dosyć mojego zrzędzenia w kwestii szydełka) moja Przyjaciółka. Dziękuję:-)
Tym sposobem udało mi się zrealizowac ( a przynajmnie na dzień dzisiejszy) zamówienia Szymusiowo- Pchełkowej Mamy.
Ogromnie tęsknie za drutami, choc nie miałam ich w ręku dosłownie kilka dni.
Czas zrobić wreszcie cos dla siebie, tylko czy czas mi na to pozwoli?
Pchełkowa Mama wczoraj myła okna, jest energia, jest moc.
Znając ją, odpoczywać będzie na porodówce.
A ja czekam i czekam i czekam.......
Pozdrawiam Was bardzo ciepło i dziekuję za pozostawione komentarze.
Ela.