Jestem, choć nie ukrywam, że ciężko wrócić do blogowania po przerwie.
Robótkowo niewiele mam do pokazania, ale coś tam dłubię w ramach relaksu.
Staram się jak najczęściej odwiedzać Skrzacika i Pchełki i generalnie na tym skupiam się teraz najwięcej. Szymusiowo- Pchełkowa Mama fantastycznie odnajduje się w roli potrójnej Rodzicielki, jej dom wciąż pachnie czystością i domowymi wypiekami, Pchełki rozwijają się znakomicie, a Skrzacik pomalutku oswaja się z nową sytuacją.
Dzielnie pomaga swojej Mamie opiekować się Braciszkami:-)
I kilka razy w tygodniu, razem z rodzicami, relaksuje się na basenie. Te chwile są dla niego bezcenne.
Mój kochany chłopczyk, choć nie ma jeszcze dwóch lat sam wskakuje na głęboką wodę, sam z niej wychodzi, pływa jak zawodowiec i coś mi mówi, że ten drobny szczegół na rączkach w postaci pływaczek już za momencik stanie się zbędny:-)
Pozdrawiam Was bardzo ciepło.
Ela