niedziela, 24 sierpnia 2014

O PEWNYM SPOTKANIU

Na początku były moje zdjęcia z wakacji...Potem e-mail z pytaniem: gdzie to jest?
A potem niespodziewany telefon: JADĘ....
I tak oto, w cudownych okolicznościach przyrody miałam możliwość spotkania się z jedną z Was.
Spotkania z Gabi:-)

Czas oczekliwania na przyjazd Gabi i jej Małzonka Mirka do Łagowa upłynął bardzo szybko. Na spotkanie jechałam z poczuciem, że znam Ją  od lat, choć poza blogowym światem nie dane nam się było wcześniej poznać...
Gabi potem trafnie określiła nasze spotkanie ,,odnalezione po latach"..
I rzeczywiście... Miałam dokładnie takie same odczucia:-)

Szczera, ciepła, otwarta, przyjazna- mogłabym tak komplementować ją bez końca...
W to nasze spotkanie wplotło się wiele uczuć- radość, niedowierzanie, ciekawość, śmiech i łzy...
Gabi- dziękuję Ci za to wszystko:-)



Gabi- jak na prawdziwą dziewiarkę przystało, przywiozła z sobą robótki,  całe mnóstwo robótek. Oczu nie można było oderwać od tych wszyskich cudności, które miała na drutach....No i ta je szafa:-) Od semele poczynając, na cudownej szydełkowej tunice kończąć.
Ach...mogłabym oglądać i podziwiać  bez końca......












Nie mogło zabraknąć winka i pysznych ciasteczek:-)





























I jeszcze cudowne prezenty, które dostałam- bransoletka wykonana przez Gabi i kolczyki- jedyne, niepowtarzalne, stworzone z myślą o mnie przez Anię...
To wspaniałe uczucie wiedzieć, że ktoś zrobił je specjalnie dla Ciebie.
Dziękuję Gabi, dziękuję Aniu- Wasze ręce robią cuda.....

Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło....

sobota, 9 sierpnia 2014

NIEBO

......tak wygląda dzisiaj wieczorem niebo nad moim miastem.
Przecudny widok...


Cudownych snów Kochani...

piątek, 8 sierpnia 2014

PANIENKA Z OKIENKA...

i nowy sweterek z włóczki Fabel, wykonany od góry na drutach 3mm. 
Sweterek zrobiłam dla świetnej dziewczyny- Teresy, którą niedawno miałam okazję poznać.
Bardzo zależy mi na tym ,żeby była zadowolona:-)

















Teraz przez kilka dni będę odpoczywała od drutów. Postanowiłam całą swoją energię spożytkować na unicestwienie kilku ,,ufoków", które zalegają u mnie w szafach:-)
Postanowiłam również ( o Matko- sama nie wierzę, że to piszę) przez czas jakiś nie kupować nowych włóczek, a sukcesywnie wyrabiać zapasy. Będzie trudno, bo w planach mam kilka rzeczy do wydziergania i jak na złość, żadna z nitek będąca w moim posiadaniu nie bardzo mi do nich pasuje:-).
A pod koniec przyszłego tygodnia.........Ale o tym tym napiszę następnym razem. Tak na wszelki wypadek, żeby nie zapeszyć... Gabi- Ty wiesz co mam na myśli:-)
Pozdrawiam Was bardzo ciepło i życzę cudownych ,,udziergów"

wtorek, 5 sierpnia 2014

W SAMO POŁUDNIE

Kiedy w niedzielę Szymusiowa Mama zaproponowała mi wyjazd nad jezioro pomyślałam, że będzie to fajne miejsce na zrobienie kilku fotek wydzierganej ostatnio tuniki.
I choć upał dawał się we znaki, ( 30 stopni w cieniu) dzielnie przywdziałam na siebie rzeczoną tunikę i stanęłam do zdjęć:-)

Tunika wykonana z 400 g włóczki skarpetkowej, kupionej kiedyś okazyjnie, druty 3,5 mm.
Gdyby nie lekka bryza, wiejąca od jeziora- pewnie długo musiałabym czekać na zrobienie fotek.












Były jeszcze zdjęcia w wodzie, ale te ze względów estetycznych nie nadają się do publikacji:-)
Tymczasem skończyłam zamówiony sweterek (również z włóczki skarpetkowej) wzorowany na resztkowcu.
Jeszcze tylko blokowanie, pochowanie nitek i oczywiście jakaś fotka.
Ale to w następnym poście.

Upały, które nas ostatnio nie opuszczają dały mi nieźle w kość. Nie wiem jak Wy, ale ja, od pewnego czasu marzę o 20 stopniowym, trzaskającym mrozie, takim- żebym mogła odmrozić sobie uszy:-)
I tym chłodnym akcentem żegnam się z Wami do następnego wpisu.
Serdecznie Was pozdrawiam.