Dokładnie tyle kosztował moteczek jedwabnej włoczki zakupionej w SH.
Przyjemność dziergania bezcenna:-)
Zwlekałam z wrzuceniem tej bluzeczki na bloga, bo czekałam na spotkanie z Szymusiową Mamą, której zawdzięczam wszystkie piękne zdjęcia...
Niestety- na profesjonalną sesję będę musiała jeszcze chwilkę zaczekać, więc tymczasem zdjęcia z telefonu.
Bluzeczką jestem zachwycona. Jest cudownie lejąca, mięciutka, waży zaledwie 107 g ( wykorzystałam nitkę do ostatniego centymetra). Świetnie sprawdzi się na upały, narzucona na bawełniany top.
Miałam duże obawy, czy wystarczy mi tej włóczki na ,,cokolwiek", ale jak się okazało- zupełnie niepotrzebnie. Niesamowicie wydajna ta niteczka, bardzo ubolewam, że nie było banderolki.
Teraz czekamy na słoneczko i zdjęcia w plenerze.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.