Zaraz zmykam na wieś ładować akumulatory, poprzytulać się do brzóz i poszczekać razem z psami:-)
Ale wcześniej Was uraczę kolejną porcją tzw.,, przykrywek ".
W roli modela wystąpił mój ulubiony kieliszek ( powiedzenie ,,wypijam tylko jednego" jest tutaj jak najbardziej na miejscu:-)
I jeszcze ,,inspira", ale bez ozdobnego brzegu.
I na koniec niespodzianka, jaką zgotował mi Pan Doktor od konstrukcji (czytaj ortopeda):-)
I znów kolejny temat do przemyślenia...Co wybrać: dzierganie w bólu, czy ból bez dziergania....
Drżyjcie Narody! Ile to jeszcze czapek będę musiała wyprodukować, żeby ogarnąć to wszystko:-)
Serdeczności dla Was wszystkich:-)
Świetny pomysł z kieliszkiem jako głową. Kupuję :) Komin świetny. Trzymaj się dzielnie. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) Wszystko pod kontrolą:-) Uściski.
UsuńRewelacyjne czapki :-) Komin wspaniały - cudne kolory.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ja nie mam takiego kieliszka... ;-)
Nie zastanawiaj się - rób wszystko, żebyś była zdrowa, czego z całego serca Ci życzę.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki Kasiu. Kieliszek, a właściwie kielich mieści 2 litry:-). Zdrowa to ja jestem, tylko bark mnie nap.....a:-).
UsuńGorące pozdrowienia.
Słuchałabym się Pana Doktora, który ma odpowiednie nazwisko do wykonywanego zawodu ;) Wie, co mówi. Pani Elu, oby później nie było za późno. Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńGorące uściski! Marta
Przekorna ze mnie kobieta, więc chyba jednak nie posłucham- przynajmniej nie teraz. A nazwisko Pana D- wprost bajeczne:-). Buziaki
UsuńTrudny wybór: zdrowie czy przyjemność. Jak to pogodzić? Myślę, że już wybrałaś. Elu, konsekwencji w dążeniu do równowagi na wszystkich płaszczyznach Ci życzę. Czapki fajne ale komin ma u mnie pierwsze miejsce. Ściskam i zdrówka dużo życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Martuś. Równowaga już nadeszła, teraz tylko spiąć tyłek i do roboty:-), Gorące uściski:-)
Usuńmam nadzieję, ze u lekarza wszystko się wyjaśni, będzie wszystko dobrze i szybko wrócisz do drucików :) a czapki oczywiście świetne. Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Oluś:-) Chyba raczej nie rozstanę się z drutami, a przynajmniej jeszcze nie teraz, walka z nałogiem musi trwać:-). Gorące uściski.
UsuńPół miasta będzie w Twoich czapach chodzić :)
OdpowiedzUsuńA kielich myślę ,że całą butelkę pomieści :)
Powodzenia w sprawach zdrowotnych!!!
Pozdrawiam :)
Miałam zamiar ubrać cały nasz Parlament, ale chyba poprzestabnę na tych kilkunastu:-). Kielich mieści dwa litry, więc zazwyczaj wypijam tylko jeden:-). Bardzo Ci Alu dziękuję. Uściski dla Ciebie"-)
UsuńElu słuchaj się lekarza i zrób wszystko żeby wrócić do całkowitej sprawności bez bólu.
OdpowiedzUsuńCzapki oczywiście cudne a ten kieliszek, sporo zmieści :)
Pozdrawiam mocno :)
Dzięki Joluś. Ciagle sisę waham, bo przechodziłam juz prze to kilkakrotnie, a efekty -prawie żadne. Gorąco Cię pozdrawiam.
UsuńTo tłumaczy twoje tempo pracy i zapasy czapkowe ale chyba musisz zrobić co ci radzi lekarz i mam nadzieje ,że przerwa nie będzie zbyt długa, a rad możesz udzielać pisemnie taką mam nadzieje bo sa cenne. Mnie udało się skończyć sweter jak miałam rękę w gipsie, ale to była lewa na szczęście.Życzę zdrowia
OdpowiedzUsuńDzięki Ci bardzo. Nie do końca jestem przekonana do słuszności i celowości zaleceń Pana D. i do efektu końcowego operacji. Już kiedyś przez to przechodziłam:-:) Usciski dla Ciebie.
UsuńZmieniam zdanie badz rozważna po tylu doświadczeniach operacyjnych, bo rzeżnicy to tylko by cieli, ale z bólem trudno żyć,naszczęście masz Szymusia on jest najlepszy na wszystkie troski.Pozdrawiam
UsuńElu,żadna zima nie straszna w Twojej rodzinie. Jak najszybciej wykonaj zalecenia lekarza,bo kto będzie Szymusiowi takie piękne czapuchy i sweterki robił? A my dziewiarki też musimy czymś oko nacieszyć... Trzymaj się Elu ;)
OdpowiedzUsuńMałgoś- dziękuję. Jestem typem buntownika, więc chyba jednak się nie skuszę na zabieg ( a przyjamniej na razie). Dwa lata temu operowałam lewy bark. Efekt jest taki, że ból zniknął po 8 miesiącach od operacji, ale bark jest niesprawny już na stałe. Gorąco Cię pozdrawiam.
UsuńEluniu czapeczki ,kominy i te i z poprzedniego wpisu wspaniałe .Można by powiedzieć do wyboru ,do koloru .
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro z powodu twojego niedomagania ,ale zdrówko najważniejsze więc lecz się kochana .
Pozdrawiam
Dzięki Ewuś:-) Takie jest życie, więc nie ma co rwać włosów z główy tylko trzeba przec do przodu. I to właśnie mam zamiar zrobić. Gorące pozdrowienia:-)
UsuńElu , ostatnie zdjęcie zupełnie mi przyćmiło twoje wspaniałe czapki, nie wiem co powiedzieć, obiecaj mi tylko, że zanim cokolwiek zrobisz , to skonsultuj to z drugim lekarzem , tak dla pewności, moja mama miała kiedyś podobną sytuację, tylko z cieśnią nadgarstka, bolało jak diabeł, poszła do lekarza, skierowanie na operację, która nic nie dała, bo okazało się , że to nie była cieśń nadgarstka, w efekcie ból jak był jest, ale ręka nie tak sprawna jak przed operacją, trzymaj się:)))
OdpowiedzUsuńNo to mogę sobie ręce podać z Twoją Mamą. Z powodu cieśnii nadgarstwa miałam operowane obie ręce w odstępnie 14-dniowym. I u mnie okazało się to pomyłką. W efekcie pozostały blizny, ten sam bół i brak możliwości utrzymania pięciu drutów w dłoniach. Również dwa lata temu miałam operowany lewy bark. Pół roku wielkiego bólu, nieprzespane noce, coraz mniejsza ruchomość i w efekcie- zamrożony bark do końca życia. Rozumiesz więc dobrze moje dylematy:-) Dlatego rzeczywiście muszę naradzić się z kilkoma przynajmnie fachowcami z tej dziedziny, zanim zrobię sobie kolejną, niepotrzebą krzywdę:-) Dzięki WIolu za cenne rady. Cieplutko Cię pozdrawiam.
UsuńElu, mnie podobnie jak Wioli całą radość oglądania Twoich czapeczek przyćmiło ostatnie zdjęcie. Wcale się nie dziwię,że obawiasz się noża po Twoich rozlicznych doświadczeniach. Skonsultuj z innym fachowcem. Najlepszy wydaje się wyjazd na wieś i zdystansowanie się od wszystkiego. Zabierz drutki i kolorowe wesołe moteczki, a na ciasnotę chyba najlepiej Szymusia przytulić to najlepiej pomoże.Czapki piękne, nie rób politykom, nie zasługują na Twoje Dzieła.Napełnij kielich czymś pysznym. NA ZDROWIE! Całuję i ściskam bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńAleż nadziergałaś:) Ja miniony tydzień zbierałam grzyby. Mam spory zapas suszonych. Zmartwił mnie ten dziwny zapis lekarski. Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńŚwietne czapy ale pierwsza najlepsza:)
OdpowiedzUsuń