Właściwie to z powodzeniem mogłabym zakończyć wyzwanie 12 czapek w 12 miesięcy już dzisiaj, ale uczciwie do tego podejdę i co miesiąc zaprezentuję tę właściwą:-)
A dzisiaj szybki przegląd tygodniowego urobku.
Jest jeszcze komin, który miałam przyjemność testować dla Renaty z bloga renewelt.blogspot.com, ale chyba jeszcze nie powinnam go pokazywać:-)
Mam nadzieję, że wytrwałyście do końca:-)
Serdecznie pozdrawiam i bardzo dziękuję za pozostawione słowa:-)
Ani sekundy bez drutów :) Chyba przestanę do Ciebie zaglądać bo w potworne kompleksy popadam :) :):)
OdpowiedzUsuńImponująca ilość a do tego co jedna to fajniejsza.
Jolu zapewniam Cię, że wypuszczam czasami druty z rąk:-) Nie przestawaj zaglądać, bo będzie mi Ciebie bardzo brakowało:-) Ściskam bardzo mocno i mocno kibicuję:-)
UsuńEluś nie przestanę, nie przestanę Ty i Twój blog jest jednym z tych, od których jestem uzależniona :)
UsuńImponujący urobek! Zima Ci niestraszna! A wszystkie czapy urokliwe. Komin też super.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. To prawda- zimy nie muszę się obawiać. Tylko co ja zrobię z tym wszystkim, kiedy nie nadejdzie:-) Pozdrawiam gorąco:-)
UsuńOjej, jak dużo czapek!!!! To ja jedną robię tydzień... No to ja też mam kompleksy, jej... Ale - tak z drugiej strony - to świetnie jest tak sobie pooglądać, zainspirować się i nic - tylko chwytać za druty!
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Asia
Asiu- dziękuję:-) Ja również się cieszę, że mogę się zainspirować Waszymi udziergami. A kompleksy na bok. Spójrz na to z tej strony- po co komu tylwe czapek:-) Serdecznie pozdrawiam:-)
UsuńEluniu jak zwykle zastanawiam się kiedy Ty to Kochana zrobiłaś .Tygodniowy urobek jak to nazwałaś jest bardzo imponujący.
OdpowiedzUsuńWspaniałe czapki co jedna to ładniejsza.
Pozdrawiam gorąco Kochana Laleczko :-)
Dziękuję Ewuś. Wpadłam w trans:-) Ściskam najmocniej i ślę buziaki:-)
Usuńz takim wyposażeniem żadna zima nie jest straszna :) śliczne prace :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję Olu. Tylko czy przyjdzie ta zima? Uściski dla Ciebie:-)
UsuńMy się zimy nie boimy.....-coś jakby piosenka:)Nie wiem która piękniejsza:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))))
Anitko- dziękuję. Ściskam dziewiarsko:-)
UsuńElu, co jedna czapeczka to śliczniejsza,i kominek, i mitenki...Włóczkowy zawrót głowy...Pozdrawiam:)Gosia
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu. To proste formy, więc idzie szybko. Uściski dla Ciebie:-)
UsuńO rany....
OdpowiedzUsuńWyłączę ten film, który leci w tv, przestanę gadać na Skejpie z dzieckiem i dziergam. Przynajmniej do północy...
Elu, kiedy Ty to robisz?
Ja kończę entrelakowy komin już trzeci tydzień.
I w tym też go zapewne nie skończę bo aktualnie "wzięło mnie" na kamizelę i dłubię.
Co prawda wełna skarpetkowa i ruty 3,25 ale i tak nie usprawiedliwia to tego marnego tempa, w którym dziergam.
Pozdrawiam.
Widzę, że do zimy jesteś już całkiem przygotowana :)
Super udziergi.
Wiolu- dziergam wszędzie. Rzadko oglądam telewizję ( tylko wiadomości). Dzieci wyrosły i poszły w świat, więc czasu jakby więcej. Dziękuję bardzo i czekam na Twoje udziergi. Serdecznie ściskam. Ela
UsuńCzapka na każdy dzień tygodnia :)) Piękny urobek, pozdrawiam najwydajniejszą dziewiarkę wśród dziergającychblogerek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu- chyba się zawstydziłam:-) Chyba powinnam rzadziej coś wrzucać na bloga:-). Uściski dla H. Już 9 miesięcy- czas szybko płynie. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńElu widzę, że masz tak jak ja, czapek pod dostatkiem. I też z powodzeniem mogłabym zakończyć wyzwanie już dziś. Czapy piękne. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. To chyba jakieś czapkowe uzależnienie. Corodznie dziergam ich .....dzieści, albo dziesiąt. Większość podbierają mi córki, ale i ja lubię je nosić:-) Pozdrawiam serdecznie i szczerze zazdroszczę tych testowanych:-)
UsuńPrzecieram oczy i podziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam!!! Nie cierpię dziergać czapek może dlatego, że sama w nich nie chodzę, ale Ty jesteś mistrzynią w tym względzie. Jeszcze do tego super w nich wyglądasz.
OdpowiedzUsuńGorąco ściskam:)
Dziękuję Martuś. Lubię nosić czapki i rzeczywiście nieźle się w nich czuję:-) Jak nie mam pomysłu na coś większego, to dziergam czapki, wyrabiając przy okazji pojedyncze moteczki:-). Ściskam bardzo ciepło:-)
UsuńElu po raz kolejny nas zaskakujesz chociaz myslałam że to juz nie możliwe,zgadzam sie z kryska jesteś najwydajniejsza blogującą dziewiarką cały czas kombinuje jak ty to robisz ,chyba twoje druty sa magiczne. Czapki super i chociaz jak tak dobrze nie wygladam w czapkach tak ty, to w twoich mysle że tez było by mi do twarzy.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bnardzo:-) Nieskromnie powiem, że już kilka osób, które do tej pory uważały, że źle wyglądają w czapkach, po przymierzeniu moich przekonały się do nich:-) A co do wydajności.....czasami mnie nosi:-). Sciskam serdecznie.
UsuńPani Elu, czy posiada Pani turbodruty? Tempo robotkowania zaskakujące :-) Pierwszy komplet bardzo mi się podoba i z checia (jak znajdę wolniejsza chwilke) go zrobie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Marta
Martusiu dziękuję. Czapki mnie bardzo odstresowują i bardzo chętnie je dziergam. Uściski dla Was Dziewczyny:-)
UsuńJesteś niesamowita :))) tempo ekspresowe, a przy tym każda czapka inna, i wszystkie śliczne :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu. Czapki to u mnie taki produkt, przy którym mogę się wyłączyć, wyciszyć ui może właśnie z tej potrzeby powstają te olbrzymie ilości:-) Serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńElu ! Urobek godny pozazdroszczenia !!! Bardzo ładne czapki, kominy, mitenki - nic tylko zachwalać :) Zimy nie musisz się bać, ani najbliższa okolica ;)
OdpowiedzUsuńSedecznie pozdrawiam
Aga
Dziękuję Agusia. Brakuje mi tylko tej zimy i jeszcze kilku głów:-) Ściskam najmocniej:-)
UsuńElu, Twoja wytwórnia czapek ma niespotykaną wydajność.Krysia to bardzo trafnie ujęła-czapki na każdy dzień tygodnia. W takiej konkurencji to nikt by Ci nie dorównał...Ja robię jak szalona w każdej wolnej chwili (i na każdym miejscu-ostatnio Mirek zauważył nie bez racji,że chyba tylko w kościele jeszcze nie robiłam) a wydajność daleka od Twojej.Całuski i pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńBo ja jestem ,,Czapkowy Potwór":-) I dziergam nawet przez sen:-). Gabi, właśnie podziwiałam Twoje warszawskie wyczyny i szczerze żałuję, że mnie tam nie było. Marzy mi się dzierganie na sesji Rady Miasta:-) To dopiero byłoby cudnie:-) Ściski i uściski dla Was:-)
Usuń... ja myślę, że dzierganie na jakiejs mega waznej radzie - to jesli tylko się nadarzy okazja ... Gabrysia jej nie zmarnuje ;)
UsuńWybory tuż tuż to może i na inauguracji Rady Powiaty zadrutuję! A jak mnie nie wybiorą to zadrutuję i tak na spotkaniu Zarządu we wtorek i to będzie najlepsze drutkowanie bo w najlepszym towarzystwie. Pozdrawiam Elu Kochana!
UsuńGabi, Ty wiesz.......Mocno, namocniej trzymam kciuki:-)
UsuńImponujący ten tygodniowy urobek-Elu ile par rączek Ty posiadasz???
OdpowiedzUsuńCudowne jesienno-zimowe dodatki!!!
Pozdrawiam Anita
Ja jestem w rzeczywistości Anitko ośmiornicą:-) A tak szczerze, to wykorzystuję każdą wolną chwilę na robótki, Cierpi na tym moje czytanie, ale to staram się nadrabiać latem. Serdecznie pozdrawiam i bardzo dziękuję:-)
UsuńElu , twoje poczynania w kwestii czapek mnie zadziwiają, robisz je już taśmowo, niejedna fabryka by pozazdrościła wyników:)
OdpowiedzUsuńCzas w końcu przestać:-) Od dzisiaj skromnie- jedna na miesiąc:-) Pozdrawiam Cię Wiolu bardzo ciepło.
UsuńWspaniały wysyp prac, dziergasz ekstra szybko! Masz rakietę załadowaną w te druty czy co? A może maszynę parową podpiętą???? Buziole
OdpowiedzUsuńChyba rzeczywiście trochę mnie poniosło z tymi czapami:-) Dziękuję pięknie. Ściskam najmocniej:-)
Usuń