Plotłam tę czapkę wczoraj ( a właściwie to dwie) tak bez zastanowienia, w oczekiwaniu na zblokowanie się kocyków dla Pchełek.
Całkowita improwizacja, ale nieskormnie powiem, że nawet mi się spodobała, a że materi wystarczyło- powstała jeszcze mniejsza- dlaSkrzacika..
Czapki wydziergane na drutach 3,5 mm ( ściągacze) i 4mm.
Połączyłam resztki włóczki Fabel Dropsa z cieniutką, szarą niteczkę merino. Efekt kolorystyczny - jak dla mnie- jest ok.
Warkoczowe przeplatanki powstawały w trakcie robótki i tu również efekt jest nienajgorszy.
Zatem i Babcia i Skrzacik dorobili się czapek w tej samej tonacji kolorystycznej, różniących się tylko splotem warkoczowym.
Zdjęcia nie są powalające, ale detale widać w miarę dokładnie:-)
To zdjęcie, jako jedyne oddaje prawdziwy kolor czapek.
Ta z prawej- to wersja Skrzacikowa. Jest sporo mniejsza, ale nie udało mi się tego uchwycić:-)
Pozdrawiam Was bardzo ciepło i dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa:-)
Ela.
Bardzo mi się podobają te warkocze :)
OdpowiedzUsuńFajne czapy. Uwielbiam warkocze :-)))) będziecie że Skrzacikiem super razem wyglądać :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i ciekawy rodzaj poplątanego warkoczyka :-]]] Świetny, oryginalny pomysł, pozdrawiam :-]
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńFajniutkie :)
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo:-)
Usuńsuper warkoczo-poplatance!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście- wyszły poplątane:-) dziękuje i pozdrawiam ciepło:-)
UsuńŚwietne czapki! Bardzo ładna jest ta włóczka i warkocze ślicznie się na niej prezentują :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
Asia
Dziękuję Asiu. Uściski:-)
Usuń