Wczoraj dotarła do mnie przesyłka z Firmy Coats
Coats, zawierająca 20 moteczków różnorakich wełenek, od akryli począwszy, na Rowanie kończąc.
Paczka zawierała równiez akcesoria dziewiarskie marki Milward, oraz katalogi- jednym słowem wszelkie niezbędne dziewiarce przydasie.
Wszystko pieknie zapakowane, prezentowało się tak:-)
A ponieważ właśnie blokowała się moja trzecia Nurmilintu ( coś tam wystaje spod reklamówek), postanowiłam wyciagnąć pierwszy z brzego moteczek.
Trafiło na włóczkę RED HEART BABY, 100% akryl, motek 50g o długości 190 m.
Co można wydziergać z jednego małego moteczka?
Bardzo proszę:-)
Pasująca do całości czapeczka:-)
Zbliżenie na kolorystyke włóczki:
Powstała dosyć mocno rozkloszowana sukieneczka w rozmiarze 62-68 cm w komplecie z czapeczką
Musiałam sie trochę podratować białą włóczka Daisy ( również akryl), aby osiagnąć taki efekt.
Komplecik wykonany na drutach 3,5 mm, choc spokojnie mogłyby byc 4 mm.
Moje wrażenia:
Włóczka jest bardzo wydajna. Jeden moteczek 50 gram w zupełności wustarczy na prosty sweterek w rozmiarze 62-68 cm. Moja sukienka jest rozkloszowana dołem, więc musiałam ratować się, dodająć białą włóczkę.
Red Heart Baby jest niezwykle delikatna, miła w dotyku i bardzo mięciutka. Nie skrzypi jak to często się zdarza przy akrylach. Z powodzeniem mogę polecic ja na wyroby dziecięce.
Test prania i wirowania przeszła równie doskonale ( prałam w pralce w te,mp. 30 stopni, wirowanie na 400).
I gdyby nie kolor ( typowo dziewczęcy, chętnie wydziergałabym z tej włoczki cos dla Szymonka.
Uff- pierwsze koty za płoty. Mam nadzieję, że dośc dokłądnie opisałam tę włóczkę.
Ja z całą pewnością będą po nią sięgać dziergając ubranka dla Pchełek:-)
Pozdrawiam bardzo ciepło.
Ela