Wizja kwietniowego- 21-dniowego pobytu w szpitalu ,na intensywnej rehabilitacji barku sprawiła, że nie wypuszczam drutów z rąk. Prawdopodobnie dziegam nawet przez sen ( tak mówi mój Ślubny);-)
Nadal jest to proces wyrabiania resztek ( skąd ja ich tyle mam?), nadal małe formy, choć w tak zwanym międzyczasie dziergam coś większego.
Żeby zatem nie publikować postów codziennie ( czytaj ,,żeby Was nie zanudzić")
postanowiłam wyłożyć kawę na ławę i dzisiaj pokazać wszystko:-)
Zapracowanym i bardzo zajętym proponuję omijać post szerokim łukiem, bo zdjęć będzie sporo:-)
Bieżniki na ławę- sztuk dwa:-)
Zbliżenie na wzór
Kolejne maleństwa ( z góry uprzedzam- nic się w tym względzie nie kroi:-)
I na koniec zapowiedźtego, co dla mnie. Zostały jeszcze rękawy( od trzech dni nie mogę sie za nie zabrać), ale mam nadzieję, że z tym pójdzie mi w miarę szybko:-)
A teraz troszkę z innej beczki.
Bardzo Wam dziękuję za komentarze odnośnie Candy. Prosiłabym jednak, aby osoby, które pozdrawiają mnie i gratulują rocznicy okresliły się, czy chcą brać udział w losowaniu:-)
Wszystkim tym, którzy gratulują mi cudownego synka i życzą wspaniałego macierzyństwa informuję, że nie jestem Mamą tego cudownego faceta- jestem jego Babcią:-)
Pozdrawiam Was bardzo ciepło.
Ela
Zbliżenie na wzór
Kolejne maleństwa ( z góry uprzedzam- nic się w tym względzie nie kroi:-)
I na koniec zapowiedźtego, co dla mnie. Zostały jeszcze rękawy( od trzech dni nie mogę sie za nie zabrać), ale mam nadzieję, że z tym pójdzie mi w miarę szybko:-)
Bardzo Wam dziękuję za komentarze odnośnie Candy. Prosiłabym jednak, aby osoby, które pozdrawiają mnie i gratulują rocznicy okresliły się, czy chcą brać udział w losowaniu:-)
Wszystkim tym, którzy gratulują mi cudownego synka i życzą wspaniałego macierzyństwa informuję, że nie jestem Mamą tego cudownego faceta- jestem jego Babcią:-)
Pozdrawiam Was bardzo ciepło.
Ela
oj tam oj tam.. wnuczka notorycznie mówi do mnie mamo:-))) jesteśmy mamy mamy:-))
OdpowiedzUsuńDoniczki to świetny pomysł - bardzo mi się podobają więc podkradam pomysł na resztki.
Fajne te sweterki-słodziaki.
Pozdrawiam:-)
W sumie to masz rację:-) Pozdarwiam gorąco.
UsuńJestem zastrzelona ilością prac, czyś Ty je kobieto pozbierała z regionu i okolicy po znajomych dziewiarkach i hurtowo pokazałaś na blogu???? ;-))) Dużo i ładnie u Ciebie. Słodkie ubranka te malutkie, bieżnik rewelka, osłonki superowe a zajawka nowej pracy śliczna. Widzę, że przeżywasz ten potencjalny pobyt w szpitalu?
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o dziewiarki z Zielonej Góry- niestety nie znam żadnej:-) Tak to bywa, kiedy czasu dużo i bezsenność dokucza:-) Szpital mi specjalnie nie przeszkadza, zamówiłam walizkę włóczek, więc nie będę się nudziła:-) Gorąco pozdrawiam:-)
UsuńEla zastrzeliłaś mnie tą ilością i różnorodnością swoich udziergów. Kobieta petarda :)
OdpowiedzUsuńA co do mamy- babci to przypomina mi się taka historia. Jak miałam 18 lat to urodził mi się brat i jak myślisz, co ludzie mówili jak mnie widzieli z maleństwem na codziennym spacerze ? Nie zapomnę tych dziwnych spojrzeń i cichych szeptów. Więc jak w przyszłości będę mamą swojego wnuka to będę się cieszyć :)
Ściskam mocno.
Kobieta pracująca:-). Dziergam na okrągło- dosłownie i w przenośni:-) Juz wyobrażam sobie te wszystkie słowa, które padały po cichu:-). A na wnuki to pewnie jeszcze poczekasz:-)Pozdrawiam gorąco:-)
UsuńWow Elu masz jakies elfiki pod lozkiem, ktore Ci dziergaja po nocach? albo turbo doladowanie? wszystko fajniste, sweterki pewnie sie przydaja hehe, a co to za nowy udzuerg dla Ciebie? wyglada ciekawie.
OdpowiedzUsuńKasiu- dziękuję:-) Mam sporo wolnego czasu, a z drutami szwendam się wszędzie. Po całym domu, czasami dziergam nawet w wannie, a idąc do kuchni po drodze też przerobię rządek:-). Guziki przyszywał mi Ślubny, więc na to nie traciłam czasu:-) Ten nowy budzierg to Cocachin autorstwqa Asji:-) Pozdrawiam gorąco.
UsuńAleż to wszystko śliczne! A bieżnik w liście jest piękny! Super ten wzorek w liście:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dagmara
dziękuję Dag:-) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńElu czy Ty motorek w rękach masz?Cudne maleństwa i bieżniki.Ale to żółte to mnie zszokowało.ja kończę plise na dole.Brak mi słów jak Ty szybko robisz.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMało śpię Małgosiu:-) Dziękuję pieknie za tak miłe słowa i....wiesz jeszcze za co. To zółte byłoby już skończone, gdyby nie to, że ciągle odkładam, żeby pozbyć się resztek:-). Ale w sobotę przysiądę do rękawów. Jesteśmy w tym samym miejscu:-) Gorące uściski.
UsuńOsłonki na doniczki są absolutnie boskie!! Z ilością robótek poszalałaś ale taka motywacja zobowiązuje ;))) U mnie na drutach to samo ale w innym kolorze. Można wiedzieć z czego dziergasz bo kolor jest piękny. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńDziękuję Edi:-) Przyznam, ze mi samej podobają się bardzo. Już widzę sypialnię z wełnianą narzutą, poduszkami i doniczkami w ubrankach:-) To samo dziergam z Alinki- zakupionej w sklepiku Włóczki Warmii. To mieszanka wełny, alpaki i akrylu- 375 m/100 gram. Jest cudownie mięciutka:-) Pozdarwiam serdecznie.
UsuńOj, ja też widzę swoją sypialnię z tą narzutą, poduszkami i doniczkami:) I puszczam oczko do mojej najzdolniejszej Mami:)
UsuńSkarbie mój- toż to ja o Twojej sypialni myślałam:-) Wkłady do poduszek już sa. Pozostaje tylko zakupić odpowiednią włóczkę i sprawiać Tobie radość. To jest to- co kocham najbardziej. A Twój uśmiech na widok nowych robótek jest dla mnie bezcenny. Kocham Cię. Mama
UsuńWszystko jest bardzo piękne: osłonki praktyczne, a miniaturowe ubranka przeurocze. Tylko zazdrościć tempa i pomysłowości. Żółty sweter już mi się podoba, bardzo lubię taki słoneczny kolor. Ściskam mocno :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Martuś:-) W razie gdyby.......wyprawka czeka:-) Pozdarwiam gorąco.
UsuńToż to prawdziwy hurt!. A kto będzie nosił te piękne sweterki! No powaliłaś mnie na kolana tą produkcją.
OdpowiedzUsuńDziękuję Antosiu. Produkcja idzie na okrągło. Nie potrafię oglądać telweizji bez drutów, właściwie to drytu są zawsze ze mną. Mam dwie wspaniałe córki. Szymuś pewnie chciałby rodzeństwo, a i druga córcia z tęsknotą patrzy na powracające biciany. Więc w razie gdyby- wyprawka będzie czekała, a ja zrobię miejsce nma nową włóczkę:-) Pozdrawiam ciepło.
UsuńMaleńkie sweterki cudowne. Aż mi się zamarzyło kolejne .... ;) Wyprawka super, i to dla dziewczynki :) A sweterek miodowy super. Proszę po jego skończeniu o zdjęcia na właścicielce :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
Dziękuję Martuś:-) Marzenia tzreba spełniać:-). Ja marzę o kolejnym wnuku ( wnuczce) w rodzinie. Szymusiowi dziergałam, kiedy nawet nie było go w planie, więc może i teraz? Zdjęcia będą, jak tylko dokończę rękawy:-) I w tym celu staram się ułaskawić swojego osobistego Zwierza, coby mi te zdjęcia zechciał zrobić:-) Uściski:-)
UsuńŚliczności, od tych malutkich sweterków nie mogę oderwać oczu. Ech, może sama też zacznę je dziergać i w ten sposób kusić los ? Też bym chętnie pobabciowała ...
OdpowiedzUsuńA z innej beczki- czy takie intensywne dzierganie nie szkodzi na Twój bark ? Ja sobie właśnie czymś takim unieruchomiłam bark na półtora roku... Na szczęście już jest dobrze i wróciłam do dziergania, ale jestem dużo ostrożniejsza. Uważaj na siebie, bo wielką stratą byłoby dla nas , gdybyś musiała zrobić sobie przerwę !
Serdeczności :)
Dziękuję pięknie. dziergacie wszyscy takie cudności, że pewnie nit nie zauważyłby mojej nieobecności:-) A z moim barkami jest tak, że oba mam już zamrożone (nieruchome) Lewy nie działa po operacji, a prawy przestał działać i stąd konieczność zoperowania:-) Radzę sobie w ten sposób, że ręce pracują od łokci do nadgarstków, a barki w tym czasie są nieruchome ( przyciśnięte do boków). Po operacji będzie gorzej ( znaj już ten ból). Ale dziergać nie przestanę, choćbym miała robic to nogami:-). Ściskam gorąco.
UsuńJak to nikt by nie zauważył Twojej nieobecności ???!!! Popatrz tylko, ilu gości masz pod każdym wpisem :)
UsuńWspółczuję zdrowotnych problemów ... wierzę, że wszystko będzie dobrze, a po operacji będzisz jak nowa, z przedłużoną gwarancją :)
... może już popróbuj dziergania nogami - dziergałabyś dwa razy więcej cudności :)
pozdrawiam cieplutko
... zgadnij kto ;)
Oczywiście, że Aga:-) Nikt oprócz Ciebie nie stawia tylu wykrzykników:-)
UsuńElu !!!
OdpowiedzUsuńToż to prawdziwa uczta dla moich oczu ! Wszystko takie śliczne - cobym nie napisała, to bedzie za mało. Bardzo mi się podobają te małe formy. Zastanawiam się, ile jeszcze masz tych resztek - mam tylko nadzieję, że dużo ! Również podejrzewam - jak Twój Mąż - że dziergasz przez sen. Nasza koleżanka ponoć jeszcze tylko w kościele nie dzierga ;)
A tak na serio- ludzie z pasją są szczęśliwsi od tych, co pasji nie posiadają. I jak ktoś kocha dziergać, to niech dzierga ile może - ku swojej i naszej uciesze :)
pozdrawiam serdecznie
Aga
Agusiu- to Ty mnie namówiłaś, żeby pokazać wszystko na raz:-) Resztek Ci u mnie pod dostatkiem- zawsze kupuję za dużo włóczki. Tym razem się zawzięłam i postanowiłam wyrobić wszystkie, do ostatnie niteczki:-) Jak na razie idzie mi chyba dobrze:-)Wczoraj dziergałam na basenie, nie- nie w wodzie, ale czekając aż nas wpuszczą:-)Pasja to dar. Ja tez uważam, że daje mnóstwo szczęścia:-) I zamierzam być szczęśliwa:-). Ściskam najmocniej.
UsuńElu - dalej będę namawiać, żebyś pokazywała WSZYSTKIE udziergi ! Pozwól innym, mniej wydajnym druciarkom, przynajmniej oczy cieszyć i czerpać inspiracje :) No i - dziel się szczęściem :)
UsuńBuziaki
Aga
Nasza Ela szaleje:) Jesteś absolutnie bezkonkurencyjna i nie do pokonania:)
OdpowiedzUsuńJetsem szalona- mówię Ci..... A tak szczerze, rzadko dziergam tak cudowne projekty jak TY. A szybkość wyćwiczyłam po operacji nadgarstków ( cudowna forma rehabilitacji). Ściskam Wiolu.
Usuńprzepiękne rzeczy Elu pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAlu- dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńElu,wymiękam...Jesteś bezkonkurencyjna! Ty w ogóle śpisz? Kiedykolwiek? Bo mam podejrzenia, że masz wbudowany jakiś akumulator i tylko go od czasu do czasu ładujesz:) Wspaniałe udziergi .Świetny pomysł z doniczkami! A Cocachinka zapowiada się cudownie! Czekam na efekt końcowy. Ściskam:)
OdpowiedzUsuńPS. Oczywiście zapisuję się na losowanie Twoje candy. Może w końcu mi się poszczęści.
Małgoś-dziękuję. Jestem jak Napoleon- szybko się regeneruję. Akumulator by się przydał- tyle jeszcze rzeczy czeka w kolejce, między innymi Twój ostatni sweterek, którego jeszcze nie rozgryzłam:-). Cocachinka czeka na rękawy, a ja na sesję ( choć ubranie się w rozmiar L mnie trochę przerasta:-). Życzę szczęścia w losowaniu:-) Sama jestem ciekawa, kogo maleńka rączka SKrzacika wylosuje:-) Gorące uściski.
UsuńEla czy ty chcesz te 52 projekty wykonać w miesiąc ? Wszystko piękne, osłonki na doniczki mnie tak urzekły, że z chęcią bym takie sobie zrobiła z tym, że ja nie mam kwiatów w domu :P
OdpowiedzUsuńPewnie, gdybym kazdy publikowała osobno- tak mogłoby się stać:-) Dlatego pokazuję je hurtem:-). Ja również jestem w posiadaniu kwiatków- sztuk 2 ( oczywiście sztuczne). Ale koniecznie muszę wybrać się do Ikei, i zakupić te cudności. Poznań, Wrocław- nijak mi nie po drodze:-) Ściskam serdecznie.
UsuńWidzę, że sweterkowo spełniasz moje marzenie... Koniecznie szybko dorób rękawki :-) Nie mogę się doczekać, kiedy pokażesz to cudo na blogu :-)
OdpowiedzUsuńOsłonki doniczkowe doskonałe :-)
Maleńkie sweterki śliczne, a bieżniki wspaniałe.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasieńko:-) Gorąco ściskam:-)
UsuńElu nie chciałabym się powtarzać ,ale twój ślubny ma racje ty dziergasz przez sen bo nie widze innej mozliwości to jest poprostu fizycznie niemożliwe przynajmniej dla mnie, twój przypadek jest niezwykły i może badania naukowe mogłyby ten fenomen wytłumaczyć ubranka donniczkowe urocze ,a te dla maluszków przesliczne to mnie zmartwiłas tą rehabilitacja a cocachinka napewno będzie śliczna sama się zastanawiam nad tym projektem.Ściskam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoddać się badaniom naukowym? Czemu nie? Mogłoby być ciekawie:-). Dziękuję pięknie. Rehabilitacja musi być:-) Dam radę. Ściskam najmocniej.
UsuńŚwietne te sweterki, każdy cudny z osobna i wszystkie mi się podobają... ja jeszcze muszę poczekać na tytuł Babci, niestety, ale może już czas coś zrobić a konto nowego pokolenia... Pozdrowionka, Krista
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie. Ja dziergałam dla Skrzata, kiedy jeszcze nie było go w planach:-) Gorace uściski:-)
UsuńElu, cudne Twoje druciarskie wyroby.Chociaż na pewno kusisz bociany na wiosnę tymi maleńkimi ślicznościami. Ziemia w doniczkach nie zamarznie nawet na balkonie! A bieżnik to ja bym nosiła na szyi, szkoda na stół.Pozdrawiam druciarsko!
OdpowiedzUsuńDziękuję Gabrysiu. Bociany kuszę- bycie babcią to piękna rzecz:-). Bieżnik z kordonka, więc nie bardzo na szyję:-). Ściskam gorąco:-)
Usuńwow ile pracy, cudeńka, ale w tych osłonkach na doniczki jestem zakochana :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
Olu- dziękuję pięknie:-) Ściskam bardzo ciepło.
UsuńTo nieprawdopodobne - tyle cudowności wydziergałaś! jej! I wszystko jest piękne! Na ten sweterek też mam ochotę i mam go w planach - bardzo ładny projekt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Asia
Dziękuję Asiu:-) Sweterek jest fantastyczny:-) Gorąco pozdrawiam.
UsuńWow! Prawdziwa wiosenna eksplozja kolorów i form.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę niegasnącej energii no i mnóstwo zdrowia
Dziękuję Izka. Energi mam pod dostatkiem:-) A zdrowie musi być- innej opcji nie biorę pod uwagę:-) Serdecznie pozdrawiam.
UsuńAż mi się zachciało kwiata jakiegoś tylko po to aby sobie udziergać taką osłonkę jak Ty zrobiłaś. :)
OdpowiedzUsuńAle produkujesz aż szok! Takie tempo to chyba tak jak mówili, że przez sen... albo... dziergasz jeszcze w tym samym czasie nogami. ^^
Dziękuję Amanito. Im więcej dziergam, tym bardziej mi się chce:-) Gorąco pozdrawiam:-)
UsuńŚliczności:) Ten sweterek z kapturkiem mnie urzekł:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:-)
UsuńCiuszkowe szaleństwo! Sliczne swetereczki :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu. Pozdrawiam cieplutko:-)
UsuńUbranka na doniczki mnie w sobie rozkochały - świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńA to teraz z drutami i włóczkami do szpitala nie przyjmują? Nie da się tego jakoś ze sobą pogodzić?
Przyjmują Krysiu, tylko nie wiem, czy mój bark pozwoli mi na dzierganie:-) Pozdrawiam serdecznie.
Usuń