Mam małe opóźnienie w testowaniu, a to za sprawą konieczności wydziergania kocyka dla jednej z Pchełek i testowania kolejnego, cudnego projektu Dagmary z bloga Yellow Mleczyk.
Obowiązek spełniony, zatem dzisiaj chciałam napisać swoja opinię o przecudnej urody włóczce Rowan Big Wool Colour.
To bardzo popularna i ceniona włóczka, wykonana w 96 % z wełny merino z dodatkiem 4 % polyamidu.. Bardzo łatwo się z niej dzierga. ta włóczka jest miękka i idealna na zimniejsze dni. Jest znakomitym wyborem dla wszystkich zimowych projektów.
Zalecenia producenta:
prać w temperaturze max. 30 stopni, tylko pranie ręczne
uzywać niewielkiej ilości detergentów
prać na zewnętrznej stronie
trzymac z dala od wilgotnych miejsc
suszyć na płasko, z dla od źródła światła
nie wirować
Waga motka- 100 g, długość 80 m, czyli super bulky. Zalecane druty 10-15 mm.
Z mojego testowego moteczka wydziergałam czapkę dla Szymusiowej i Pchełkowej Mamy:-) Dziergałam ja na drutach 7 mm ( ściągacz) i 9 mm . Z kłębuszka zostało jeszcze troszeczkę, w sam raz na pompom, ale zaniechałam tego pomysłu, bo czapka sama w sobie jest bardzo atrakcyjna.
Potem poddałam ją testom zgodnie z zaleceniami producenta. Czapka jest bardzo ciepła, a przy tym lekka, puszysta i bajecznie miękka. Po namoczeniu i wysuszeniu nabrała jeszcze więcej miękkości
( czy to wogóle możliwe?), nie zmieniaąc kształtu i nie mechacąc się.
W moim przypadku jest to miłośc od pierwszego dotknięcia. Pokochałam Rowana bezgranicznie i bezwarunkowo. Mam nadzieję, że z wzajemnością:i, że powstana jeszcze z tej włóczki kolejne projekty.
Tę czapkę zapisuję jako ostanią ( październikową) w wyzwaniu Oli
Jak wiecie, spełniłam w ubiegłym miesiącu również wszystkie wyzwania w ramach akcji Yadis ,,52 projekty w jeden rok".
Było ich znacznie więcej, ale ogólne podsumowanie swoich tegorocznych dziergadełek zrobie w grudniu.
A teraz czas na prezentację czapki z Rowana:-)
Pieknie dziękuję swojej maleńkiej, starszej Córeczce za wystapienie w roli modelki, a Wam za odwiedziny i komentarze:-)
Chciałabym jeszcze napisać kilka słów na temat Waszych uwag, odnoszących się do akryli, które testuję. Dzięki tym testom zrozumiałam, że choc łączy nas pasja, to jednocześnie dzieli włóczka....
Każda z nas dziergała kiedyś z akryli i każda wie, że akryl akrylowi nierówny. Osobiście uważam, że najważniejszą rzeczą w tym całym naszym dzierganiu jest projekt ( tutaj ukłony i podziękowania w stronę naszych rodzimych, wspaniałych, pełnych pomysłów i inspiracji projektantek).
Jesli projekt jest cudny, to odtworzenie go nawet z akrulu nie powoduje, ze traci na swoim wyglądzie, czy tez uroku. Dla przykładu: cudownie piękne Cocachinki wydziergane przez Alejandrę i Gonię ze 100% akrylu.
Osobiście zdarza mi się zakupić drogie i szlachetne włókno, choć najzwyczajniej na świecie nie zawsze mnie na to stać , a nawet jak stać- często rozsądek bierze górę i poprostu sobie odpuszczam.
I jeszcze jedna, mała sugestia: gdyby akryle zniknęły z naszych sklepowych półek - zniknęłoby również co najmniej 70 % naszych blogów.
A zatem będę bronić akryli. Nie wszystkich, ale jednak będę:-)
Gorąco Was pozdrawiam .
Ela
Świetna czapa, fajna ta włóczka :)))
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zachwycam się fantastycznym merino od Malabrigo i oczywiście najchętniej dziergałabym wyłącznie z takiej luksusowej wełenki, ale nie odżegnuję się od akrylu. Masz rację, że akryl akrylowi nierówny, z Twojego testowania jasno to wynikało, bo jedne włóczki bardzo chwaliłaś, a o innych pisałaś raczej negatywnie. Oczywiście ważny jest projekt - niektórych rzeczy nie ma sensu robić z akrylu, dla innych akryl jest wręcz stworzony. Nie zapominajmy, że są osoby uczulone na wełnę, więc akryl jest dla nich zbawieniem. I jeszcze jedno - są ściegi, które po prostu lepiej wyglądają wydziergane z akrylu, np. rozmaite warkocze, których urodę akryl podkreśla, natomiast zrobione z wełny ulegają spłaszczeniu, co nie zawsze jest akurat pożądane.
Dziękuję Małgosiu. Włóczka rzeczywiście jest fantastyczna. Ja również zachwycam się włóczkami Malabrigo, jedwabiami itp, itd.. bardzo mądre te Twoje przemyslenia i bardzo dziękuję Ci za tę wypowiedź. Pozdrawiam bardzo ciepło:-)
UsuńCzapka bardzo ciekawa i wesoła :) Co do akryli, ja ich nie znoszę. Ale popieram to, co napisałaś. Nie zawsze nas stać na ekskluzywne włóczki i wtedy sięga się po akryl. Ja staram się unikać włóczki, która jest w 100% akrylowa. Wolę mieszanki, i do takich nic nie mam :)
OdpowiedzUsuńCo do wyzwania "52 projekty w 1 rok" serdecznie gratuluję! Trzymałam za Ciebie kciuki! I wiem, że zrobiłaś o wiele wiele więcej. Tak z ciekawości zapytam - o ile więcej? :)
Pozdrawiam słonecznie, Marta
Dzięki Marta:-) Oczywiście nie kazdy lubi akryl, ja tez wolę włókno bardziej szlachetne. Ale jak to w życiu... Do tej pory udało mi się wydziergać dokładnie 97 projektów, kolejne trzy czekają na swoja premierę, więc w tym miesiącu napewno stuknie setka:-) Pozdrawiam ciepło:-)Osobne uściski dla Karo:-)
UsuńElu, czapka Anetki przepiękna!Zwykle nie lubię takich grubaśnych wełenek, ale ta jest urocza. Ogromne dzięki za cenne uwagi i opinie o włóczkach. Wiedzieli Komu powierzyć misję, wywiązałaś się solidnie i bardzo elegancko! Każdy sięga po akryle, byleby robić to umiejętnie! Całuski i drutkowe pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńJa też jestem zwolenniczką cieńszych nitek, ale ta mnie bardzo zauroczyła. Jest poprostu cudna. Bardzo dziekuję za ciepłe słowa. Twoje komentarze są dla mnie bardzo cenne:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
UsuńElu, taka prosta a jednocześnie bardzo ciekawa i oryginalna ta czapa. Z wyzwaniem 52 projektów w jeden rok uwinęłaś dużo przed czasem - GRATULUJĘ. Odkąd zaczęłam dziergać ze szlachetniejszych włókien, jeśli tylko mogę, to unikam akrylu, choć czasem zdarza mi się coś z niego wydziergać zwłaszcza, gdy jest milutki. Gorące uściski:)
OdpowiedzUsuńMartus- bardzo dziękuję. Czapka ma warkoczyki, ale na zdjęciach rzeczywiście są mało widoczne. Jakos tak wyszło, że do dzisiaj wydziergałam prawie setkę:-) Uwielbiam dobre gatunkowo włóczki, ale niektóre z akryli darzę równie wielkim szacunkiem. Cenię sobie bardzo to, że można je prać w pralce, wirować, bez obaw o stan dzianiny. Dziergam z nich równie często ubranka dziecięce, bo dla maluchów są idealne. Zresztą akryl akrylowi nierówny. Niektórych nie wezmę nawet do rąk:-) Gorące uściski Martusiu:-)
UsuńCzapka wyszła fantastycznie i ta kolorystyka super... a co do akryli zgadzam się z tobą akryl akrylowi nierówny. Sama mam rzeczy zrobione z akrylu i noszą się super, staram się kupować powiedzmy te "lepsze akryle" ale nie powiem kupuję i te droższe włóczki ale nie zawsze jakość idzie w parze z ceną... także różnie to bywa i nie czarujmy się większość z nas dzierga z akryli. Naprawdę nie rozumiem dlaczego niektóre osoby tak krytykują akryl... u mnie na drutach kolejna testowa włóczka, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńReni- bardzo dziękuję. Rzeczywiście jakość i cena czsem się z sobą mijają:-). Jak pisałam - niezmiennie zachwycam się Cocachnkami autorstwa Asji, wykonanymi z akrylu, które najzwyczajniej na świecie są cudne. Na FB jedna z dziewczyn mieszkająca w Szkocji , dzierga dobroczynnie ubranka i czapeczki dla wcześniaków leżących w szpitalu. Tam, poza akrylami- wszystkie inne włokna są zakazane. Osobiście zawsze pieję z zachwytu nad swetrami wykonanymi z drogich włóczek, choc to przecież generalnie ich projekt powala z nóg. Dzisiaj wrzucam kolejna testową włóczke na druty ( zostało mi pięć). I sama jestem ciekawa swoich odczuć na jej temat. Pozdrawiam bardzo ciepło:-)
UsuńElu - jesteś niesamowita. Twoje wyczyny druciarskie mnie powalają ... Jesteś dla mnie motywacją i inspiracją :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak doświadczona dziewiarka podjęła temat akryli. Od jakiegoś czasu widać wyraźnie, że akryl jest traktowany jak materiał gorszej kategorii i z najniższej półki. A przecież wiele z nas zaczynało od akryli, są doskonałe do stawiania pierwszych druciarskich kroków. Już wspominałam, że są niedrogie (nie wstydźmy się, że to dla nas ważne), w razie niepowodzenia można łatwo spruć. W użytkowaniu są wdzięczne i praktyczne. Do tego można wybierać w bogatej ofercie - każda z nas znajdzie coś dla siebie. Dla mnie mają tylko jedną wadę - kiepsko się blokują.
Każdy ma prawo do swojego zdania - może lubić akryle lub nie.Ja głośno przyznaję: lubię akryle :) Nie czuję się przez to dziergaczką gorszej kategorii, Banderola na motku nie jest najważniejsza. Kocham dziergać, jestem dumna z mojej pasji. Teraz jest to często moda, ale pochodzę z czasów, gdy przy okazji była to rzadka umiejętność pozwalająca się nietuzinkowo ubrać. Minęło dużo czasu od tej pory, zmieniła się moda, zmieniły się włóczki - a pasja wciąż ta sama :)
Chętnie bym poznała opinię innych dziergaczek na ten temat.
Rozpisalam się, ale jakoś tak wyszło :)
Pozdrawiam
Aga
Dziękuję Agnieszko za miłe słowa. To co napisałas odnośnie akryli podzieliło i nas- dziewiarki. I choć pasja pozostała niezmiennie ta sama to daje się odczuć podział na dziewiarki lepszej kategorii ( te, dla których istnieją tylko szlachetne włóczki i na te gorsze ,,akrylowe, do których pewnie i ja się zaliczam po swoich pochwałach na temat sztucznych włókien. Będę dziergać z Malabrigo z jedwabiu, marzę o Lilou itp. ale akryle też znajdą miejsce na moich drutach. I nie będe się tego wstydziła, nie poczuję się przez to gorsza i nie wpłynie to na jakość dziergania. Kocham dziergać, a przy tej ilości nici, którą przerabiam będą i akryle. Ja rówież licze na więcej opinii, ale sądzę, że zbyt wiele ich nie będzie. Tak czy owak Love Knits:-) Buziaki:-)
Usuńwracajac kilka lat temu do dziergania siegnelam najpierw po akryl- z jednej strony szkoda bylo mi drogich wloczek na uczenie sie, a z drugiej strony byl przy malych dzieciach po prostu praktyczny. Twoje testy sa bardzo przydatne, bo jak piszesz akryl akrylowi nie rowny, a czytajac te porownania wiadomo po co siegac, a czego unikac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Kiedy ja zaczynałam dziergać na półkach sklepowych ( i to nie zawsze dostępne) były tylko anilany, anitexy, dederony..... Ciesze się, że w tych czasach mamy wspaniały wybór, podziwiam udziergi wykonane z Merino od Malabrigo i innych cudności, ich ferię barw, miękkośc i delikatność. Zachwycam się kazdym pieknym projektem, bez względu na to, z czego jest wykonany. Bo jesli jest piekny to nic tego nie zmieni...... Gorąco Cie pozdrawiam:-)
UsuńCzapka bardzo fajna. Co do akryli to przyznaję się bez bicia, że od kiedy "posmakowałam" bardziej ekskluzywnych włókien to rzadziej robię coś z akrylu. Ale nie odrzucam go zupełnie.
OdpowiedzUsuńGratulację za te wszystkie projekty, które do tej pory zrobiłaś :)
Monia- dziękuję. To zupełnie naturalny odruch, że ciagnie nas w stronę ekskluzywnych niteczek, Nie dziergałabym pewnie z niczego innego, ale nie zawsze mogę sobie pozwolić na wydanie sporej kwoty przy takiej ilości dziergadeł. Również ze względu na ,,maleństwa: częściej niż zwykle siegam po akryl, choć w moich pudłach, pomiędzy akrylami, zalegają też i szlachetne cudności.. Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziekuję za komentarz:-)
UsuńBardzo ciekawa czapka. Oryginalna przez zastosowaną wełenkę.
OdpowiedzUsuńDodatkowo gratuluję zakończenia obu wyzwań - jesteś bardzo pracowita :-)
Jeśli chodzi o włóczki akrylowe to oczywiście, że od nich zaczynałam i nadal czasem z nich dziergam. Ale wolę milutkie i piękne włóczki wełniane, co nie znaczy że zawsze mogę sobie na nie pozwolić. Nie dziergam tylo co Ty, a samo robienie na drutach jest dla mnie dużą przyjemnością potęgowaną przez szlachetne włókno. Ale kupuję je dosc rzadko. Po pierwsze dlatego, że nie mam takich mocy przerobowych :-) a po drugie dlatego, że dostaję je od czasu do czasu w prezencie :-)
Ale bardzo lubię czytać Twoje recenzje i są włóczki akrylowe na po które z pewnością siegnę!
Pozdrawiam serdecznie!
Kropeczko- bardzo dziękuję. Moja wypowiedź na temat akryli nie miała na celu urażenia kogokolwiem i mam nadzieje, że tak się nie stało.Niezmiennie podziwiac będę Wasze cudności wydziergane z królewskich włokien i również będę po nie sięgać. Może nie tak często ja Wy, ale jednak. Odrzucam całkowicie niektóre akryle, przy niektórych pozostanę na dłużej. To oczywiste, że każda z nas powinna mieć wybór i dobrze, że tak jest. Pozdrawiam gorąco i bardzo dziękuję za wypowiedź.
UsuńCudna czapka i piękna modelka :-)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o akryl to zgadzam się z Tobą w 100 %. Gdybym tylko mogła dziergałabym tylko ze szlachetniejszych włókien... ale niestety. Znalazłam doskonały akryl - miękki i nie skrzypiący, a na dodatek dostępny w mojej lokalnej pasmanterii :-) i będę się jego trzymała :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu- dziekuję pieknie za komplementy:-) Rodzaj włókna nie powinien dzielić nas- dziewiarek. Liczy się perfekcyjne wykonanie i świetny projekt. Cena i jakość akrylu oczywiście też ma tutaj bardzo duże znaczenie. Policzyłam sobie te swoje wydziergane w tym roku 97 projektów, i gdybym na kazdy z nich zakupiła chocby tylko po jednym motku Malabrigo, musiałabym wydać półroczną rentę, albo przestać dziergać. A to nie wchodzi w grę. Gorące uściski:-)
UsuńOczywiście, ze każda z nas dziergała lub nadal (po cichu) ale dzierga z akrylu, ja osobiście mam piękny wielki koc i do tego poduchy z akrylu Himalaya anty pilling i po 7 miesiącach cały czas wygląda jak nowy
OdpowiedzUsuńJa równiez posiadam ,,na stanie" akrylowe dziergadełka, wrzucam je do pralki i pozostają wciąż takie same. Nie muszę drżeć z obawy przed kazdym praniem, że cos pójdzie nie tak:-). Gorąco Cię pozdrawiam:-)
UsuńFajnie, że to napisałaś! Wełna jest wspaniała, ciepła, oddychająca, ale ... droga, szkoda... Już pisałam o tym, jak zakupiłam sobie na urodziny śliczną czerwoną wełnę baby alpakę z jedwabiem i niestety, rozczarowała mnie... Po kilku noszeniach tak się zmechaciła, że nie da rady w niej wyjśc do ludzi. I chodzę w tym swetrze w domu. Żal mi tylko pieniędzy, tyle kosztowała ta wełna, zbierałam pieniądze na nią i taki zawód... A akryle lubię własnie dlatego, że piorę je w pralce :) To jest praktyczne i już :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Asia
Już jakiś czas siedziało to we mnie, więc musiałam, koniecznie. I to prawda, że nie wszystko złoto, co się świeci. tego sie będę trzymała. Dziękuję Asieńko i ściskam mocno:-)
UsuńPiękna czapka i piękna córka!
OdpowiedzUsuńPięknie dziekuję:-)
UsuńKolejna piękna czapka i rzetelny opis użytej włóczki. Mama Sz-P kwitnie, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeśli idzie o akryle, to zgadzam się z Tobą. Po prostu czasami życie koryguje nasze upodobania i wtedy trzeba sięgnąć po coś tańszego.
Pozdrawiam. ola.
Pięknie Olu dziekuję:-). Pozdrawiam serdecznie/
UsuńŚwietna czapka :))
OdpowiedzUsuń