.....Wam za słowa wsparcia i za Wasze kciuki. Pomogły.... Oficjalnie już chyba mogę powiedzieć, że zostałam rencistką. Co prawda ZUS ma jeszcze 2 dni na na stwierdzenie wadliwości orzeczenia lekarskiego, ale myślę, że nie zmieni się nic.
Czy jestem zadowolona? i tak i nie....
Tak- bo będę miała czas na doprowadzenie moich rąk do jako takiej sprawności, nie bo.....wolałabym pracować i cieszyć się świetnym zdrowiem.
Ale stało się jak chciałam, więc generalnie jest ok.
Czas biegnie nieubłaganie, Dopiero był listopad, a już święta za pasem. Wpadłam w wir świątecznych przygotowań i z tego powodu będzie mnie trochę mniej w sieci, Was pewnie też:-)
Nie znaczy to jednak, że robótkowo nie dzieje się nic.
W dalszym ciągu walczę ze stillem ( pozostał mi jeden rękaw i kieszenie), udało mi się wydziergać kilka drobiazgów, o których na razie ( z wiadomych względów) nie pisnę ani słowa.
A i pogoda nie sprzyja robieniu zdjęć....
Zaglądam też na Wasze blogi i podziwiam cudności, jakie tam prezentujecie, choć nie zawsze mam czas zostawić ślad. Dzisiaj mam zamiar to nadrobić:-)
Pozdrawiam Was bardzo ciepło i dziękuję za miłę słowa.
Super, że dotrwałaś do końca tych zusowych procedur! Życzę dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:-) Nie taki diabeł straszny jak się okazało. SDerdecznie pozdrawiam.
UsuńNo i dobrze Kochana, że wszystko poszło po Twojej myśli, myślę, że nic się już nie zmieni w decyzji przez re dwa dni. Mam nadzieję, że przez ten czas dojdziesz do zdrowia i robótki będą sprawiać Ci jeszcze większą radość :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :)
Ja też mam nadzieję Olu, że wszystko zostanie już tak jak jest:-) Radość dziergania jest i to się napewno nie zmieni. Ściskam ciepło.
UsuńElu, gratuluję i życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. Dużo zdrówka Ci życzę, by dzierganie sprawiało Ci dużo przyjemności. Ściskam gorąco:)
OdpowiedzUsuńMartuś dziękuję:-) To rzeczywiście nowa droga:-) Ścviskam bardzo ciepło.
UsuńElu ! Cieszę się. Cuda sie jednak zdarzają. Możemy zacząć świętowanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aga
Aguś- dziękuję. Ja już świętuję:-) Ale ostrożnie. Pozdrawiam gorąco.
UsuńWitaj w gronie rencistek:)))
OdpowiedzUsuńWiem jak to jest,człowiek chciałby byc nadal sprawny,aktywny zawodowo....no ale cóż siła wyższa.
Ja w tym stanie jestem już 12 lat a rencistką stałam się w wieku 32 lat:(
pozdrawiam gorąco
Dziękuję Anitko. Rzeczywiście- u Ciebie bardzo szybko to wszystko się potoczyło. Życzę Ci dużo zdrówka i cieplutko pozdrawiam:-)
UsuńTrzymaj się Elu, zdrówka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu bardzo. Mam zamiar być zdrowa:-) Uściski dla H.
UsuńElu, popatrz na to z tej strony-mnóstwo czasu na dzierganie i rozpieszczanie Szymusia:) Pozdrawiam gorąco!Gosia
OdpowiedzUsuńI to Małgosiu w tym wszystkim jest najfajniejsze:-) Ściskam bardzo mocno. Ela.
UsuńSuper :-) Cieszę się razem z Tobą :-) Bo jest się z czego cieszyć - ZUS to nie jest łaskawa instytucja...
OdpowiedzUsuńA swoją drogą życzę Ci dużo zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu. To Wasze ciepłe słowa sprawiły, że czułam się pewnie i silnie:-) Cieszę się bardzo. Ściskam najmocniej. Ela
UsuńI ja Elu bardzo się cieszę że wszystko po Twojej myśli się ułożyło .Pewnie że lepiej być zdrowym i nie musieć na łaskę szanownego ZUS czekać ,ale co zrobić .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ściskam Kochana mocno ♥♥♥
Dziękuję Ewuś:-) Dla Ciebie również gorące uściski:-)
UsuńTo super, że walka z ZUS się zakończyła. Teraz będziesz miała więcej czasu na przyjemności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco:)
Dokładnie tak Moniko. Dziękuję serdecznie i gorąco pozdrawiam.
UsuńDużo zdrówka Elu i wszystkiego najpiękniejszego na nadchodzące święta :*
OdpowiedzUsuń