Kiedy zastukał dzisiaj do moich drzwi byłam bardzo zaskoczona.
Zamówiona lalka? Za wcześnie... Włóczki na sweterki dla Szymusia? Przecież dopiero przed minutą wysłałam zamówienie....
Zapomniałam o bólu rąk, kiedy z niecierpliwością szarpałam opakowanie ( przyznam się, że potem pięknie je wyprostowałam, złożyłam i nadal cieszę oko cudnym charakterem pisma nadawcy).
Paczka od Gabi i wspaniałych dziewczyn- Agi, Ani, Kasi, dziewczyn których nie znam osobiście, a które są mi bardzo bliskie, które choć daleko- zawsze są obok mnie.
Wyobrażacie sobie mnie- skaczącą jak piłka (przy moich gabarytach to pewnie lekarska)- kiedy ogladałam te wszystkie cudności?
Wszystkie moje?
Moteczki przecudnej urody włóczki, zakupionej u
Asi, w pięknym, ażurowym koszyczku, z rozpoczetym kołowcem na bambusowych drucikach
Piękne, leciutkie markery wykonane specjalnie dla mnie w ilości niemalże hurtowej:-)
Misterna, frywolitkowa zakładka do książki....
Piękny lakier do paznokci....
Miarka do celów jak powyżej.
I przecudnej urody szal boa w bajecznych kolorach...
Gabi, Ago, Aniu, Kasiu- ściskam Was najmocniej jak potrafię i bardzo dziękuję.
Dziękuję, że jesteście:-)