środa, 6 września 2017

EMILKA.....

Wiecie już, że uwielbiam dziergać dla dzieci. Poczułam się więc zaszczycona, kiedy Dagmara poprosiła mnie o przetestowanie jej  wzoru kocyka o wdzięcznej nazwie ,,Emilka".
Nazwa wzoru pochodzi od imienia przecudnej urody maleństwa, które możecie podziwiać na blogu Dagi:-)
Wzory Dagmary są bardzo czytelne, przejrzyste i praca z nimi to czysta poezja.
Śladem Dagmary na ten projekt wybrałam ulubioną bawełnę Safran w kolorze ecru.

Kocyk wydziergałam już kilka tygodni temu, ale dopiero dziś mogę go zaprezentować.
Zużyłam na niego 5 motków bawełny, całość dziergałam na drutach 3,5 mm i może dzięki temu mój kocyk ma zdecydowanie większe wymiary
Tak prezentuje się moja wersja:-)











Dagmara- pięknie Ci dziękuję. Praca z Twoimi wzorami to czysta przyjemność:-)

A co u mnie?
Pomalutku zaczynam wracać do dziergania, tak na próbę, po kilka rządków dziennie. Świadomość, że nic nie muszę, że w domu nie zalega masa włoczek sprawia, że zaczynam pomalutku czerpać radość z dziergania. Ale jeszcze długa droga przede mną. 
W dalszym ciągu będę tu obecna, bo wciąz mam do pokazania sporo zaległości.
A tymczasem z całego serca dziękuję Wam za odwiedziny i za wszystkie pozostawione słowa.
Ściskam już jesiennie.
Ela



poniedziałek, 28 sierpnia 2017

ZALEGŁYCH ROBÓTEK CIĄG DALSZY...........



Od ostatniego postu minęło ponad dwa tygodnie. Czas, który upłynął nie był czasem straconym.
Uporządkowałam ( czytaj: pozbyłam się) swoje zasoby włóczkowe, skończyłam test kocyka, ostatnie zamówienie...
Świadomość, że już nic nie muszę sprawiła, że poczułam się lżejsza o kilkanaście kilogramów.
Odpoczywam teraz od drutów, całą swoja uwagę skupiam na wnukach, celebruję każdą chwilę.
Jest dokładnie tak, jak miało być. Jest dobrze:-)
Przeczytałam wszystkie Wasze słowa, pozostawione pod ostatnim postem, kilkakrotnie. Z całego serca za nie dziękuję. Fajnie jest wiedzieć, że jesteście, że rozumiecie i w końcu, że będziecie.
Dziękuję po stokroć.
Tak jak wspominałam ostatnio, mam jeszcze do pokazania kilka zaległych robótek. 
Będę wrzucać je tutaj sukcesywnie, aby ocalić od zapomnienia.
Dzisiaj maleńkie sukieneczki ( wciąż uwielbiam je dziergać):-)











Pozdrawiam Was bardzo ciepło.
Ela.

piątek, 11 sierpnia 2017

DZIEWIARSKA EMERYTURA.....

Tak. To nie jest żart. Od dłuższego czasu męczą mnie niezliczone ilości nitek, drutów, szydełek, gazetek i innych robótkowych przydasi w swoim domu.
To sprawiło, że zaczęłam się bić z myślami...Co dalej?
Męczyć się, czy rzucić wszystko w kąt, sprzedać, pooddawać, zrobić porządek w domu i w głowie. Moje myśli przypominały skłębioną wełnę i nie wiedziałam, za którą nitkę pociągnąć, aby wybrać tę właściwą
I tym samym postanowiłam przejść na dziewiarską emeryturę.
Pomalutku wyzbywam się wszystkiego, co tak skrzętnie chomikowałam, zostawiając tylko to, co dla mnie najcenniejsze- włóczkowe prezenty od Was.
Mnóstwo książek, gazetek, włóczek- to sprawiało, że w mojej głowie powstał chaos. A jak to mówią- bałagan w głowie- bałagan w życiu.
A ja tego najzwyczajniej na świecie nie chcę. To nie jest tak, że opuściła mnie wena. W mojej głowie aż roi się od pomysłów na nowe udziergi. Ale póki co- wszystkie te pomysły muszą tam pozostać.
Dzisiaj w Polskę wyruszyły pierwsze włóczkowe paczki, a ja z każdą wysłaną przesyłką stawałam się lżejsza i radośniejsza.
Nie. Absolutnie nie żałuję. Może wrócę, kiedyś, ale zupełnie na innych zasadach. Na tych moich, dogłębnie przemyślanych, takich, do których zaśmieją i się oczy.
Będę dziergała. Za jakiś czas. Za miesiąc, rok, może dłużej. tego na razie nie wiem.
Przez jakiś czas będę też na blogu, choćby po to aby ocalić od zapomnienia robótki, które postały podczas mojej blogowej nieobecności. Jest jeszcze sporo rzeczy do pokazania. I choc wyświetleń na moim blogu jest całe mnóstwo, to jakby słów pozostawionych - ledwie garsteczka....I Wasze- znikające blogi, które tak lubiłam odwiedzać....

Będę dziergała.....dla moich kochanych chłopczyków, dla SM, może z potrzeby chwili.....
Ale nie teraz............
A może ta przerwa sprawi, że nie powrócę już do dziergania?
Niech się dzieje...........Chwilo trwaj............
Tymczasem- ( dzisiaj szwankuje mi bloger, też macie kłopoty ze wstawieniem zdjęć?) za kilka dni- rzutem na taśmę wrzucę kilka malutkich, poczynionych wiosną udziergów. Tak hurtowo, żeby Was nie męczyć zbyt częstymi wpisami.
No to się wywnętrzyłam:-).
Bardzo ciepło Was pozdrawiam.
Ela




wtorek, 8 sierpnia 2017

PIÓRKOWY......




Lipiec za nami, parę dni sierpnia już upłynęło, więc śpieszę do Was z kolejnym postem. Tym razem oversizowy, piórkowy sweterek w kształcie litery A. 

Ta trójkolorowa dzianina waży zaledwie 112 gram i wykonana została z mieszanki merino z jedwabiem
 ( Gazzal Exlusive) na drutach 4,5 mm. Projekt własny.
Przyznam szczerze, że choć sweterek bardzo, bardzo mi się podoba, to oprócz przymiarki po blokowaniu, nie miałam okazji go założyć. Co prawda pojechał ze mną nad morze i do 
Łagowa, ale najzwyczajniej na świecie zapomniałam o nim:-)
Tych zapomnianych i nie ujawnionych sweterków mam jeszcze do pokazania sporo, powinnam się pośpieszyć bo w kolejce czekają kolejne, gotowe udziergi.
Tak więc wybaczcie mi z góry, jeśli w sierpniu zasypię Was mnogą ilością postów:-).
A tymczasem porcja zdjęć rzeczonego piórkowego.

















Sesja wieszakowo- podłogowa, ale obiecuję, że ta na ,,ludziu" też niebawem się pojawi.
Na drutach kolejne projekty, cały czas coś się dzieje. Staram się jednak jak najwięcej czasu poświęcać moim cudownym chłopczykom. We wrześniu SM wraca do pracy, Szymonek stanie się poważnym przedszkolakiem, a i Pchełki widywać będę rzadiej.
Chwilo trwaj:-)
Pięknie Wam dziękuję, że wciąż ze mną jesteście, za wspaniałe i ciepłe słowa, za odwiedziny bez słów i niezmiennie do siebie zapraszam.
Pozdrawiam bardzo gorąco.
Ela.

sobota, 29 lipca 2017

UDZIERG NADMORSKI....

Wyjeżdżając na tygodniowy urlop do Rewala zabrałam z sobą miętową mieszankę bawełny z wiskozą ( bardzo stare zapasy) ,druty nr 4 mm i totalny brak weny.
Ale po nabraniu iluś tam oczek na druty ( niestety, nie zapisuję swoich poczynań) postanowiłam, że będzie to bluzeczka zwykła, spokojna, ale z odrobiną pikanterii w postaci odsłoniętych ramion.
Dalej poszło już gładko.
Na tę bluzeczkę zużyłam 300 gram włóczki ( 100 m w 50g). Projekt własny.
Udało mi się uwiecznić nawet proces tworzenia.
Zdjęcia na ludziu są dziełem przypadku:-).
Zapraszam do oglądania.















Uwielbiam ten sweterek:-)
Pięknie dziękuję Kochani za odwiedziny i pozostawione komentarze.
Serdecznie witam nowych obserwatorów.
Pozdrawiam bardzo ciepło.
Ela

piątek, 28 lipca 2017

FRANCUSKI SZYK...............

Francuski- bo znów wydziergany ,,francuzem", a szyk? Taka prostota moim zdaniem zawsze dodaje szyku i elegancji.
Tym razem mnóstwo dropsowej Baby Merino, podwójna nitka i druty nr 5.
I tak oto powstał swetro- płaszczyk wg mojego projektu( robiony również w całości od góry) w kolorze czekolady.
Kolejne zamówienie, przy którym musiałam wysilić swoja wyobraźnię, aby sprostać oczekiwaniom klientki.
Tak to już jest- Ona ma swoja wizję, a ja staram się przenieść to na gotowy wyrób.
Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona- to było to, co podpowiadała mi moja wyobraźnia.
Znów prostota i minimalizm- to co lubię najbardziej.
Jedynym ozdobnym detalem jest drewniany guziczek, który udało mi się świetnie dopasować. No i oczywiście kieszenie:-).
I znów ludź nie dał namówić się na zdjęcia, ale doskonale to rozumiem:-)
Zatem sesja na płasko:-)














Ku mojej olbrzymiej radości, dostaję informacje, że wydziergały się, bąź też dziergają łezkowe swetry wg. mojego pomysłu. Cudowne uczucie być dla kogoś inspiracją:-).
I za te uczucia, za odwiedziny, za komentarze, czy tez ich brak- niezmiennie ciepło Wam dziękuję.
Gorące uściski.
Ela